sobota, 29 lipca 2017

NIVEA SUN - NOWA FORMUŁA KTÓRĄ POKOCHAŁA MOJA SKÓRA I ODZIEŻ

Wakacje, słońce, przyjemność, ale również obowiązek dbania o ochronę przed szkodliwym promieniowaniem  słonecznym. Smarowanie ciała co kilka godzin i odwieczna walka z zabrudzonymi, przetłuszczonymi ubraniami, które w kontakcie z kremem ochronnym nie wychodzą z tego w najlepszym stanie, a ich pranie nastręcza wiele trudności. Proza corocznych wakacji. W tym roku, jak zwykle postawiliśmy na rodzinny wyjazd do słonecznej i przepięknej Grecji. Znając już warunki klimatyczne i wiedząc o tym, że przez cały urlop będzie towarzyszyło nam przepiękne słońce wyposażyłam moją rodzinę w kremy z filtrem UV. Niezmiennie mój wybór od lat jest jeden i ten sam czyli Nivea Sun. Będąc w sklepie od razu wypatrzyłam na półce znajome wielbicielom marki Nivea niebieskie opakowania, które na pierwszy rzut oka niczym nie różniły się od tych, które można było kupić w zeszłym roku. Ale jednak... coś na nich, niepozorny, mały znaczek białej koszulki umieszczony na etykiecie zwiastował dużą zmianę. Nivea przygotowała na te wakacje prawdziwą rewelację wzbogacając doskonałe produkty przeciwsłoneczne z linii NIVEA SUN w innowacyjną formułę chroniącą nie tylko skórę mojej rodziny, ale również nasze ubrania przed plamami.


Wyobraźcie sobie moją radość, kobiety, matki, żony. Która z nas, kobiet wybierając się na wakacje z troską nie spoglądała na swoje zwiewne pareo, albo ukochaną bawełnianą białą sukienkę, które to rzeczy chcąc czy nie chcąc w kontakcie z nasmarowaną kremem z filtrem skórą zawsze upstrzone zostają tłustymi plamami, których spranie graniczy z cudem. Która z nas, matek, dbając o zdrowie i smarując z dokładnością skórę swojego dziecka już w myślach nie układała planu pozbycia się zabrudzeń z nowej koszulki, czy też spodenek swojej pociechy. Która z nas, żon, nie walczyła ze swoim mężem, aby ten posmarował się kosmetykiem z filtrem, podczas, gdy on ma na sobie swoją ulubioną, przewiewną, lnianą koszulę, której za żadne skarby nie chce zabrudzić, bo przecież ona musi wytrzymać wieki, a ta od kremu się zniszczy. I tym sposobem w moim posiadaniu znalazły się produkty z serii NIVEA SUN ze znakiem białej koszulki, które to oprócz idealnej ochrony skóry zapewnić miały również ochronę ubrań, moich i mojej rodziny. 


Linia Nivea Sun to doskonałe i sprawdzone produkty do ochrony przeciwsłonecznej lubiane i stosowane przeze mnie już od dawna. Wyposażone w skuteczny system filtrów UVA i UVB zapewniają natychmiastową i długotrwałą ochronę. Poręczne opakowania w charakterystycznym dla produktów Nivea niebieskim kolorze z żółtymi akcentami pozwalają na bardzo łatwe aplikowanie produktu. Ich dużą zaletą oprócz ochrony jest również łatwość z jaką rozprowadzają się na skórze, co jest ważne szczególnie w przypadku, kiedy mamy posmarować bardzo niecierpliwe dziecko. Te wodoodporne protektory oprócz tego, że tworzą na naszej skórze idealną barierę ochronną również ją nawilżają i pielęgnują. Skuteczne, sprawdzone, o szerokiej gamie ofertowej zarówno dla małych czyli dzieci - seria Nivea Sun z dopiskiem Kids, jak i dużych czyli dorosłych. Dzięki szerokiemu wyborowi filtrów przeciwsłonecznych każdy znajdzie w ofercie Nivea Sun coś dla siebie, zarówno osoby bladolice, które muszą sięgać po najwyższe filtry, jak i te którym ze względu na ciemną karnację świadome zagrożenia dbają o swoje zdrowie sięgając po filtry z najmniejszymi numerami. I właśnie te czynniki sprawiają, że co roku wracam do produktów Nivea Sun, sprawdzonych, profesjonalnych, skierowanych do całej rodziny. 
 

W tym roku Nivea zaskoczyła mnie jednak faktem, że oprócz profesjonalnego, jak zawsze, podejścia do ochrony przed promieniowaniem i poparzeniami słonecznymi postanowiła dodatkowo wzbogacić formułę o czynnik, który pomaga łatwiej usunąć plamy po użyciu filtrów UV. Niby błaha rzecz, ale gdyby przyjrzeć się bliżej to niejedna z nas musiała pozbyć się po jednych wakacjach dopiero co kupionego, wymarzonego stroju kąpielowego, gdyż "przyozdobiony" był żółtymi plamami, które w żaden sposób nie chciały się sprać. A ile to bluzek, ubrań dziecka, czy też koszulek męża podzieliło ten sam los. Właśnie ten magiczny składnik zawarty w produktach NIVEA SUN opatrzonych symbolem białej koszulki wywołuje dwie reakcje, które w rewelacyjny sposób wpływają na stan naszej odzieży. Pierwszy z czynników aktywuje się podczas prania i działając jak magnes nie pozwala, aby filtry UV tworzyły żółte plamy na naszych ubraniach. Drugi zaś zapobiega ich osadzaniu się i ułatwia pranie. Ta fenomenalna formuła pozwala cieszyć się dłużej plażową i letnią garderobą. To przełomowe rozwiązanie sprawiło, że Nivea Sun sprawdziła się podczas naszych wakacji nie tylko doskonale dbając i chroniąc naszą skórę przed niekorzystnymi skutkami promieniowania słonecznego, ale również zatroszczyła się o nasze ubrania.


Na koniec zdjęcie mojego pareo. Kupione specjalnie przed wyjazdem, pasujące doskonale do mojego stroju. Jak same możecie zobaczyć w stanie idealnym. Nie zostały żadne paskudne żółte plamy. Pamiętajcie Nivea Sun to nie tylko idealne produkty do natychmiastowej i długotrwałej ochrony waszej skóry przed poparzeniami słonecznymi i przedwczesnym jej starzeniem, ale również idealna formuła, która z całą pewnością zadba o wasze ubrania i ochroni je przed żółtymi plamami. Teraz już nie będę miała wymówki, że muszę kupić nowe pareo, bo stare się zniszczyło ;-)
Serdecznie polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz