wtorek, 25 października 2016

TRADYCJA W NOWYM WYDANIU... CZYLI KULTOWA ODŻYWKA DO WŁOSÓW I SKÓRY GŁOWY Z WYCIĄGIEM Z BURSZTYNU MARKI JANTAR

Bursztyn czyli kopalna żywica drzew iglastych, głównie kojarzony z jubilerstwem, ale od pewnego czasu równie intensywnie wykorzystywany w przemyśle kosmetycznym. Kilka lat temu po raz pierwszy spotkałam się z produktem, który w swoim składzie wykorzystywał właśnie wyciąg z bursztynu. Kosmetyk ten trafił do mnie w trudnym okresie, kiedy poszukiwałam właściwego rozwiązania problemów z moimi włosami. Wówczas sprawdził się rewelacyjnie, a moje włosy otrzymały drugie życie. Teraz po trzech latach ponownie miałam okazję spotkać się z tym produktem i ponownie wywarł na mnie duże wrażenie. O jakim kosmetyku mowa? Drogie Panie zapraszam na randkę z kultową odżywką do włosów i skóry głowy marki Jantar firmy Farmona w wersji dla włosów zniszczonych, teraz w nowej, nowoczesnej odsłonie . 


Jesień to taki okres w moim życiu, a właściwie życiu moich włosów, kiedy zmagam się z nadmiernym ich wypadaniem i znacznie osłabioną ich kondycją. Nie jestem w tym odosobniona, gdyż duża liczba z nas, Pań, po wakacyjnych szaleństwach staje przed faktem, że nasze wcześniej lśniące, odżywione i wygładzone włosy nagle wymagają odbudowy i regeneracji. Wtedy nie pozostaje nam nic innego jak skorzystać z pomocy profesjonalnych specyfików, które nie tylko nieco wpłyną na gęstość naszej czupryny, racząc nas nowymi "baby hairkami", ale przede wszystkim uzdrowią nasze włosy.
Takie właśnie zadanie producenci postawili przed odżywką do włosów i skóry głowy marki Jantar. 


Produkt oparty na sprawdzonej recepturze i od lat wykorzystujący niezwykłe właściwości bursztynu ma sprawić, że nasze włosy staną się mocne, zregenerowane i mniej podatne na wypadanie, przy jednoczesnej poprawie ich witalności. Wszystko to za sprawą kilku ważnych składników jakie umieszczono we wcierce Jantar, a są to:
- bursztyn - który pielęgnuje, wzmacnia i odżywia włosy oraz chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych,
- Trichogen - stymulujący wzrost i przedłużający cykl życia włosa,
- witaminy A, E i F - regenerujące, odżywiające i odbudowujące strukturę włosa
- Polyplant Hair - który wzmacnia słabe włosy, ogranicza ich wypadanie oraz poprawia kondycję skóry głowy i cebulek włosowych,
- d-pantenol - nawilżający i łagodzący podrażnienia skóry głowy.
Odżywka składa się w 91% z naturalnych składników i co bardzo ważne nie zawiera parabenów, alkoholu etylowego i barwników.
Systematyczne stosowanie ma poprawić metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, wzmacnić strukturę włosa i chronić je przed szkodliwym wpływem środowiska


Receptura wcierki Jantar, uwzględniająca najistotniejsze potrzeby naszych włosów i skóry głowy, pozostała niezmieniona, ale na dużą uwagę zasługuje opakowanie w którym ją umieszczono. Szklany flakon znany z wcześniejszej wersji odżywki został zastąpiony poręczniejszą i przede wszystkim wygodniejszą plastikową buteleczką o pojemności 100 ml z dyfuzorem i atomizerem. Dzięki temu aplikacja stała się łatwiejsza, a to znacznie wpłynęło na poprawę wydajności produktu, z czego osobiście bardzo się cieszę.
Sam preparat ma wodnistą, przeźroczystą konsystencję. Zapach przypomina nieco męską wodę toaletową, co mi zupełnie nie przeszkadza. 
Stosowanie odżywki jest dziecinnie proste i za to właśnie lubię ją najbardziej. Codziennie wieczorem rozpylam preparat u nasady włosów, a potem dokładnie wmasowuję go w skórę głowy. Polecam jego stosowanie właśnie wieczorem, gdyż dzięki temu, że podczas snu skóra głowy rozgrzewa się jej działanie zostaje zwielokrotnione. Dużym plusem jest również fakt, że jej używanie nie wymaga codziennego mycia głowy.


Moja przygoda z odżywką Jantar trwa. Dzielnie, dzień po dniu poddaję moje włosy i skórę głowy kuracji, która dla optymalnych rezultatów będzie trwała cztery tygodnie. Dodatkowo dla wzmocnienia efektu wplotłam w moją pielęgnację szampon marki Jantar, choć oczywiście nie jest to konieczne. Na razie odnotowuję pierwsze nieznaczne efekty w postaci zmniejszonej ilości wypadających włosów, a i sama czupryna wygląda na zdrowszą, bardziej lśniącą i łatwiejszą w układaniu. Mogę wam również zdradzić, że tu i ówdzie pojawiły się pierwsze "baby hair", co bardzo mnie cieszy, choć nie narzekam na gęstość moich włosów.  Wiem, że w  moim przypadku cierpliwość na pewno się opłaci, gdyż przy poprzedniej kuracji bardziej spektakularne efekty pojawiły się przy samym końcu mojej czterotygodniowej przygody. Oczywiście po upłynięciu zalecanego okresu stosowania mam zamiar zgodnie z radą producenta jeszcze od czasu do czasu już mniej regularnie sięgać po odżywkę Jantar dla podtrzymania uzyskanego efektu. Tymczasem zachęcona pierwszymi oznakami sukcesu dalej trwam w moim wyzwaniu i Was również zachęcam do sprawdzenia i przekonania się na "własnej skórze", że tradycyjna odżywka do włosów i skóry głowy Jantar w nowym wydaniu nadal ma swoją moc. 

2 komentarze:

  1. Mam podobne odczucia do tej odzywki :) Na jej zdecydowaną korzyść przemawia też łatwość stosowania :) Kilka sekund i po sprawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluje wygranej ! obserwuje bloga

    OdpowiedzUsuń